Już nie pamiętam czy najpierw trafiłam na stronę Edyty Zając czy najpierw miałam w ręku jej książkę. Jedno jest pewne oba miejsca są inspirujące i pełne pomysłów na to jak można zmieniać swoje życie. Pamiętam w jakich okolicznościach nabyłam książkę, a to się nie często zdarza, bo czytam dużo w związku z czym kupuję również dużo pozycji książkowych. Zauważyłam ją przy okazji zakupów w jednym z popularnych sklepów z książkami. Właściwie niczego nie szukałam raczej przechadzałam się pomiędzy regałami i zaglądałam do książek, które mnie zainteresowały okładką czy tytułem, albo twarzą znanej mi osoby. Książka 30 dni do zmian – dokonaj życiowej metamorfozy w kilka tygodni nie wyróżniała się specjalnie jednak sięgnęłam po nią. Wzorkiem przeskanowałam informacje o książce zamieszczone na okładce, zajrzałam do spisu treści i pomyślałam nic nowego w niej nie ma, a jednak włożyłam ją do koszyka i wyszłam ze sklepu z nową pozycją do przerobienia.
Pierwsze strony bardzo mnie zaskoczyły. Trochę się zastanawiałam czy to na pewno książka dla mnie. Wprowadzenie to część, w której autor zwykle pisze o sukcesach, które osiągniesz dzięki wdrożeniu w życie jego rad. Tutaj to wzruszająca historia o przemijaniu, o małych pragnieniach i marzeniach i o tym jak łatwo można je spełnić. Nie zdradzę o czym jest wprowadzenie, zresztą nie potrafiłabym tak wzruszająco napisać jak zrobiła to autorka.
Jedno jest pewne to nie jest książka do przeczytania i odstawienia na półkę, to książka, którą warto mieć w pobliżu i dawkować jak magiczny eliksir, każdego dnia próbując wdrażać mały jej element w życie. To wstęp do trwałej pracy nad sobą, swoimi nawykami i sposobem postrzegania otaczającej rzeczywistości. Książka jest obfita w pomysły, inspiracje, gotowe plany działania i ćwiczenia do wykonania. Jeśli jesteś kolekcjonerem poradników i książek rozwojowych, czytasz je od deski do deski i odstawiasz na półkę daruj sobie zakup tej pozycji. To książka, z której trzeba korzystać, którą trzeba przerobić jak zeszyt ćwiczeń, samo przeczytanie nic Ci nie da.
Autorka przekonuje do wzięcia udziału w 4-tygodniowym wyzwaniu, podczas którego zmienisz swoje otoczenie, zaczniesz otwierać się na robienie nowych rzeczy, wykreujesz swój idealny styl życia i nauczysz się planować. Z książki korzystam już bardzo długo i nadal mnie inspiruje i zachęca do wychodzenia z pudełka komfortu. Program jest bardzo intensywny i nie wiem czy komuś udałoby się go zrealizować w cztery tygodnie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby go wydłużać i dawkować w swoim indywidualnym tempie.
Jakie pomysły z książki mogę Ci polecić?
Podejście do przedmiotów, którymi się otaczasz
Pierwszy rozdział dla wielu osób może być zaskoczeniem i zadaniem nie do przejścia. Oczyszczanie przestrzeni ze zbędnych przedmiotów to temat, który i mnie dotyczy. Nadal mam w mieszkaniu mnóstwo rzeczy, które trzymam z sentymentu, ale nie do końca wiem co z nimi zrobić. Natomiast postęp w tej kategorii dotyczy nie nabywania nowych przedmiotów. Ograniczam bardzo zakupy wielu rzeczy, a widząc coś co chciałabym mieć, trzy razy zastanawiam się gdzie to postawię/położę, do czego jest mi to potrzebne. Większą wagę przywiązuję do przeżyć i ich kolekcjonowania niż nabywania przedmiotów materialnych.
Próbowanie nowych rzeczy
Edyta przekonuje do próbowania nowych sposobów działania, innej organizacji i łamania dotychczas ustalonych schematów. Jeśli każdy swój weekend spędzasz w określony sposób, np. wylegując się w łóżku do 10, albo jest to dla Ciebie dzień sprzątania postanów, że w najbliższą sobotę i niedzielę zaniechasz tych praktyk. Zastanów się co możesz zrobić zamiast tego? Może wstań wcześnie rano i pójdź pobiegać. Może wstaniesz i ubierzesz się w najlepsze ciuchy, zrobisz piękny make-up i umówisz się ze znajomym na śniadanie na mieście. Takie doświadczenia pozwolą Ci odkryć nowe możliwości, pozwolą naładować się pozytywną energią i być może staną się Twoimi nowymi nawykami, które pozwalają Ci się lepiej realizować.
Planowanie … zysków
Być może należysz do osób, które planują na co potrzebują pieniędzy. W budżecie planujesz wydatki w danym miesiącu zarówno na sprawy ważne (rachunki, opłaty, jedzenie), jak i na zachcianki (piąta para czerwonych szpilek, 10 lakier do paznokci). Czekasz na przelew i zaczynasz realizować budżet. Budżet wydatków jest bardzo użytecznym narzędziem i nie rezygnuj z niego, a jeśli nie prowadzisz takowego, to zachęcam Cię do rozpoczęcia pracy nad nim. Działając w ten sposób skupiasz się na wydatkach, a to na czym się skupiasz rośnie. Teraz pomyśl, że można inaczej. Gdyby tak planować zyski? Dokładnie tak. Nie zyski z tego co i tak otrzymujesz w każdym miesiącu z tytułu wykonywanej pracy, ale zyski z tytułu realizacji nowych zadań. Gdyby tak przestawić swój tok myślenia z: na co mam wydać pieniądze, na: jak mogę zarobić pieniądze?
Podejście całościowe
Jesteśmy całością. Jeśli nie rozwijamy czy też nie dbamy o któryś obszar naszego życia, pozostałe sfery też rozwijają się wolniej. Jestem absolutną zwolenniczką takiego podejścia. W książce znajdziesz pomysły jak codziennie dbać o sferę fizyczną, psychiczną, emocjonalną, profesjonalną, duchową i związaną z relacjami. Możesz wykorzystać do tego narzędzie „idealna/ny ja”. Podziel kartkę na dwie części. Jedną cześć zatytułuj prawdziwy ja, drugą idealny ja. Prawdziwy ja, czyli taki jakim mogą widzieć mnie inni, co ukrywam przed światem, z czego jestem dumny, a czego wolałbym się pozbyć. Idealny ja: jaki chciałbym i mogę (przy odrobinie wysiłku) być, co robię i jak się zachowuję. Popatrz na idealną wersję siebie i oceń, czy są to rzeczy, które możesz zmienić. Pomyśl co zyskasz dzięki zmianie? Jeśli decydujesz się na lepszą wersję siebie, postanów co zmienisz i jak tego dokonasz. To jest tak proste i tak skuteczne. Warto spróbować.
Spisanie listy 100 celów
Dla mnie to nie było nowe doświadczenie, bo taką listę mam od kilku lat i bardzo dobrze się u mnie sprawdza, pozwala mi przełamywać własne słabości i realizować to o czym marzę, próbować tego czego się boją, sięgać po to co uważam za nieosiągalne. Dla Ciebie może być to nowe narzędzie, które pozwoli na wyrzucenie z głowy tych wszystkich spraw „chcę, ale się boją”, „chcę, ale to nie dla mnie”.
Wypracowanie indywidualnego systemu działania
Książka jest przewodnikiem i inspiracją do tego w jaki sposób możesz zmieniać i kreować swoją rzeczywistość. Autorka niczego nie narzuca, nie przekonuje, że coś jest dla Ciebie dobre albo złe. Pokazuje w jaki sposób możesz samodzielnie wypracowywać system działania, który będzie służył Tobie. Otrzymujesz wiele pomysłów, musisz tylko się zdecydować, że chcesz je wypróbować. Pomysły, z którymi czujesz się dobrze możesz zaadoptować na stałe, a te które się u Ciebie nie sprawdzają pominąć.
Książka jest inspirującą lekturą, ale wymaga pracy. Pracy nad sobą, nad swoim życiem i jego kierunkami. Jest to idealna lektura dla ludzi, którzy potrzebują małego kopniaka, jak i dla tych, którzy chcieliby zmienić gruntownie wiele obszarów swojego życia. To co wyróżnia tę pozycję to forma przekazywania wiedzy. Czytając książkę nie czujesz się jak uczeń wielkiego mistrza. Wiedza jest przekazana w sposób naturalny, nienarzucający sztywnych rozwiązań – jakby koleżanka dzieliła się z Tobą swoimi doświadczeniami, nie ukrywając, że jej też niektóre rzeczy przychodzą z trudem i że ona również w swoim życiu popełniła błędy i nadal je popełnia.
Książkę można nabyć np. TUTAJ.